Łączna liczba wyświetleń

sobota, 23 marca 2013

Rozdział II cz.2

* Z perspektywy Katie *
Popatrzyłam na Claire wzrokiem, który mógłby zabić. W środku gotowałam sie ze złości . Jak mogła powiedzieć komuś , że KOCHAM ONE DIRECTION ?! Szczególnie im samym...dobrze wiedziała , że nie chcę, aby to wyszło na jaw... Już ja sobie z nią porozmawiam. Jednak na razie muszę ogarnąć całą tą sytuację.
-Miło nam Katherine. Mniemam, że tak brzmi twoje pełne imię? - zagadnął Liam <ooooo>
-Taaak. Chyba. Znaczy nie. Znaczy tak. Nie.Tak.Tak, tak.- Jaciepierdziele co ty odwalasz dziewczyno? -skarciłam się sama w myślach.
-To tak czy nie? -zapytał się po raz kolejny Liam.
-Tak, tak. Sorki. - odparłam trochę zażenowana tą sytuacją.
- Jezu Liam nie czepiaj się jej. Widzisz przecież, że dziewczyna jest zestresowana .! - zaczął bronić mnie Zayn.
- Ja się jej nie czepiam ! Po prostu chcę wiedzieć czy tak brzmi jej pełne imię .! Nic więcej.
- Zayn - zaczęłam niepewnie - Wszystko jest w porządku. Naprawde. Nie ma powodu żebyście się kłócili.
- No skoro tak mówisz ... - powiedział skruszony Zayn. - Sorry Liam.
- Spoko spoko. - odparł zadowolony Liam i zaczął rzucać się mojemu obrońcy na plecy.
- Dobra Katie, a teraz powiedz mi ... - zaczął Niall - Jaka jest twoja ulubiona restauracja .? Zapewne jesteście MEEGA głodne po całym dniu podróży.
- Nie wiem jak reszta ale ja mam ochotę iść do Nando`s.! - krzyknęłam.
- Świetny wybór Katie ! Widzę, że mamy podobny gust. - powiedział Niall i zaczął się śmiać jak opętany nie wiadomo z czego.
Wszyscy patrzeliśmy na niego jak na idiotę. Kiedy się trochę uspokoił chłopaki złapali go za ręce i rzucili na kanapę. Biedny Niall uderzył głową w torbę Claire wypchaną do granic możliwość różnymi pierdołami. Gdy moja przyjaciółka to zobaczyła od razu podbiegła do kanapy i ją zabrała. Teraz to my wszyscy zaczęliśmy się śmiać, ponieważ nasz biedaczek miał taką minę, jakby nie pamiętał co się przed chwilą wydarzyło. Patrzył na nas z politowaniem i sam zaczął się śmiać. Po jakiś 5 minutach  fazy Niall zaczął coś gadać o chipsach. Nikt oprócz Zayn`a nie wiedział o co mu chodzi.
Kiedy wszyscy się uspokoiliśmy, James * Tak ma na drugie imię Niall i znając życie będe posługiwała się czasem tym drugim imieniem aby uniknąć powtórzeń * zaczął opowiadać nam historię o chipsach.
- No więc to było tak, że razem z Zayn` em oglądaliśmy jakiś film na Comedy Central. Mieliśmy wtedy miskę pełną moich ulubionych chipsów * nie wiem jakich więc nie napiszę *. Oczywiście jak to znając nas, kiedy jemy chipsy i jesteśmy sami, można spodziewać się, że na początku filmu już ich nie było. Wracając do tematu. Patrzyłem to na Zayn`a, to na miskę z ostatnim chipsem. Mój szanowny współtowarzysz zauważył że czaję się na tego głupiego chrupka i jak na złość wykorzystał chwilę mojej nieuwagi i zjadł go całego !
- No bo po co miałem czekać aż ty się w końcu zdecydujesz .?! Miałem na niego straszną ochotę * bez skojarzeń *. A jeśli ja mam na coś ochotę to to nie może czekać. Ale opowiadaj dalej. - wtrącił się Zayn
- Jak to ja mam zawsze w zwyczaju, nie może obejść się bez zemsty. Ugryzłem Zayn`a w ręke ! - powiedział Niall i zaczął się śmiać pod nosem.
- Ty się śmiejesz, a to naprawdę bolało... - powiedział z udawanym smutkiem Malik.
- Dobra dobra. Skoro już wszyscy wiemy o co chodzi i się trochę uspokoiliśmy to chodźmy coś zjeść bo jestem strasznie głodny ! - zaczął wydzierać się Louis.
- Okeey.... Spokojnie Lou. Już idziemy. - odparła Claire.
- Dobra ! Zbierajmy się ! - krzyknął Niall.
 - Let`s go ! - krzyknął Louis
* Trzy godziny później *
 Więcej z nimi nigdzie nie idę.Przez głupie 5 min nie umieją się normalnie zachowywać.Jakby byli chorzy psychicznie, chociaż są, ale dobra .Tylko weszliśmy do restauracji , a Ci już zaczęli się wyrywać w poszukiwaniu stolika. Jedynie Liam zachowywał się w miarę normalnie.Bogu dzięki.Chociaż on . Ale nieważne ,wracając do reszty chłopaków.Gdy już zajęliśmy miejsce i przyszła do nas kelnerka Harry jak to Harry zaczął ją kokietować.A żeby jeszcze widzieć minę mojej najlepszej przyjaciółki .Zazdrość było czuć w promieniu 1O mil. Chociaż ona i Harry nie są razem, więc nie rozumiem dlaczego emanowała od niej taka złość.Chociaż w sumie to widać , że coś ich ciągnie do siebie. Muszę z nią o tym porozmawiać. I to koniecznie.Kurde, i znowu odchodzę od tematu . No i w końcu , gdy kelnerka już odeszła , Louis zobaczył dziewczynę, a raczej sześcioletnią dziewczynkę z kieszeniami wypchanymi marchewkami, zajadającą się nimi również. W jego oczach pojawiła się momentalnie złość.I zaczął wrzeszczeć na całą salę , że to on powinien mieć te marchewki , a nie to dziecko.Już miał zamiar do niej ruszyć i zabrać jej te warzywa , gdy Claire wkroczyła do akcji.
-Louis , kurde ,zachowuj się. Co ty odwalasz ?! i to jeszcze w restauracji. Mógłbyś się czasem opanować i zachowywać.-wygłosiła dziewczyna , gestykulując przy tym rękoma.
-Oczywiście,przepraszam.-burknął Lou.
   Coś mam wrażenie , że Louisowi podoba się Claire. Ale to tylko moje domysły.W sumie to reszta pobytu w tym miejscu przebiegła spokojnie , nie licząc tego ,że kelnerka nie chciała dać Liamowi widelca do zupy i tego , że Niall zamówił ten sam posiłek 8 razy .Gwóźdź programu jeszcze przed nami.Po zjedzeniu W pewnym momencie Claire i Louis opuścili nas mówiąc , że muszą jeszcze wstąpić po nowe bluzki dla chłopaka do centrum handlowego. Po ok.30 min Także opuściłam resztę .Idę sobie spokojnie, jak to normalny człowiek, a w jednej ręce trzymam kawę, co chwilę ją popijając. I tak właśnie przy którymś z łyków co ja widzę ?. Louisa i Claire całujących się we własnej osobie.Pewnie zaraz zaczęli by się obściskiwać gdybym znacząco nie chrząknęła zaznaczając przy tym swoją obecność przy nich.A oni ani rusz..Nie przerwali swojej czynności , więc zdenerwowana podeszłam do chłopaka i popukałam go dosyć mocno w ramię...

1 komentarz: