Łączna liczba wyświetleń

sobota, 30 marca 2013

Komentarze..

Ludzie..chcę już dodać 3 rozdział . Widzę , że jednak ktoś tu wchodzi, więc czy mógłbyś zostawić pod rozdziałem komentarz? Proszę....
________________________________________________________________
2 komentarze=3 rozdział : )
Dzięki i pozdrawiam. ♥

sobota, 23 marca 2013

Rozdział II cz.2

* Z perspektywy Katie *
Popatrzyłam na Claire wzrokiem, który mógłby zabić. W środku gotowałam sie ze złości . Jak mogła powiedzieć komuś , że KOCHAM ONE DIRECTION ?! Szczególnie im samym...dobrze wiedziała , że nie chcę, aby to wyszło na jaw... Już ja sobie z nią porozmawiam. Jednak na razie muszę ogarnąć całą tą sytuację.
-Miło nam Katherine. Mniemam, że tak brzmi twoje pełne imię? - zagadnął Liam <ooooo>
-Taaak. Chyba. Znaczy nie. Znaczy tak. Nie.Tak.Tak, tak.- Jaciepierdziele co ty odwalasz dziewczyno? -skarciłam się sama w myślach.
-To tak czy nie? -zapytał się po raz kolejny Liam.
-Tak, tak. Sorki. - odparłam trochę zażenowana tą sytuacją.
- Jezu Liam nie czepiaj się jej. Widzisz przecież, że dziewczyna jest zestresowana .! - zaczął bronić mnie Zayn.
- Ja się jej nie czepiam ! Po prostu chcę wiedzieć czy tak brzmi jej pełne imię .! Nic więcej.
- Zayn - zaczęłam niepewnie - Wszystko jest w porządku. Naprawde. Nie ma powodu żebyście się kłócili.
- No skoro tak mówisz ... - powiedział skruszony Zayn. - Sorry Liam.
- Spoko spoko. - odparł zadowolony Liam i zaczął rzucać się mojemu obrońcy na plecy.
- Dobra Katie, a teraz powiedz mi ... - zaczął Niall - Jaka jest twoja ulubiona restauracja .? Zapewne jesteście MEEGA głodne po całym dniu podróży.
- Nie wiem jak reszta ale ja mam ochotę iść do Nando`s.! - krzyknęłam.
- Świetny wybór Katie ! Widzę, że mamy podobny gust. - powiedział Niall i zaczął się śmiać jak opętany nie wiadomo z czego.
Wszyscy patrzeliśmy na niego jak na idiotę. Kiedy się trochę uspokoił chłopaki złapali go za ręce i rzucili na kanapę. Biedny Niall uderzył głową w torbę Claire wypchaną do granic możliwość różnymi pierdołami. Gdy moja przyjaciółka to zobaczyła od razu podbiegła do kanapy i ją zabrała. Teraz to my wszyscy zaczęliśmy się śmiać, ponieważ nasz biedaczek miał taką minę, jakby nie pamiętał co się przed chwilą wydarzyło. Patrzył na nas z politowaniem i sam zaczął się śmiać. Po jakiś 5 minutach  fazy Niall zaczął coś gadać o chipsach. Nikt oprócz Zayn`a nie wiedział o co mu chodzi.
Kiedy wszyscy się uspokoiliśmy, James * Tak ma na drugie imię Niall i znając życie będe posługiwała się czasem tym drugim imieniem aby uniknąć powtórzeń * zaczął opowiadać nam historię o chipsach.
- No więc to było tak, że razem z Zayn` em oglądaliśmy jakiś film na Comedy Central. Mieliśmy wtedy miskę pełną moich ulubionych chipsów * nie wiem jakich więc nie napiszę *. Oczywiście jak to znając nas, kiedy jemy chipsy i jesteśmy sami, można spodziewać się, że na początku filmu już ich nie było. Wracając do tematu. Patrzyłem to na Zayn`a, to na miskę z ostatnim chipsem. Mój szanowny współtowarzysz zauważył że czaję się na tego głupiego chrupka i jak na złość wykorzystał chwilę mojej nieuwagi i zjadł go całego !
- No bo po co miałem czekać aż ty się w końcu zdecydujesz .?! Miałem na niego straszną ochotę * bez skojarzeń *. A jeśli ja mam na coś ochotę to to nie może czekać. Ale opowiadaj dalej. - wtrącił się Zayn
- Jak to ja mam zawsze w zwyczaju, nie może obejść się bez zemsty. Ugryzłem Zayn`a w ręke ! - powiedział Niall i zaczął się śmiać pod nosem.
- Ty się śmiejesz, a to naprawdę bolało... - powiedział z udawanym smutkiem Malik.
- Dobra dobra. Skoro już wszyscy wiemy o co chodzi i się trochę uspokoiliśmy to chodźmy coś zjeść bo jestem strasznie głodny ! - zaczął wydzierać się Louis.
- Okeey.... Spokojnie Lou. Już idziemy. - odparła Claire.
- Dobra ! Zbierajmy się ! - krzyknął Niall.
 - Let`s go ! - krzyknął Louis
* Trzy godziny później *
 Więcej z nimi nigdzie nie idę.Przez głupie 5 min nie umieją się normalnie zachowywać.Jakby byli chorzy psychicznie, chociaż są, ale dobra .Tylko weszliśmy do restauracji , a Ci już zaczęli się wyrywać w poszukiwaniu stolika. Jedynie Liam zachowywał się w miarę normalnie.Bogu dzięki.Chociaż on . Ale nieważne ,wracając do reszty chłopaków.Gdy już zajęliśmy miejsce i przyszła do nas kelnerka Harry jak to Harry zaczął ją kokietować.A żeby jeszcze widzieć minę mojej najlepszej przyjaciółki .Zazdrość było czuć w promieniu 1O mil. Chociaż ona i Harry nie są razem, więc nie rozumiem dlaczego emanowała od niej taka złość.Chociaż w sumie to widać , że coś ich ciągnie do siebie. Muszę z nią o tym porozmawiać. I to koniecznie.Kurde, i znowu odchodzę od tematu . No i w końcu , gdy kelnerka już odeszła , Louis zobaczył dziewczynę, a raczej sześcioletnią dziewczynkę z kieszeniami wypchanymi marchewkami, zajadającą się nimi również. W jego oczach pojawiła się momentalnie złość.I zaczął wrzeszczeć na całą salę , że to on powinien mieć te marchewki , a nie to dziecko.Już miał zamiar do niej ruszyć i zabrać jej te warzywa , gdy Claire wkroczyła do akcji.
-Louis , kurde ,zachowuj się. Co ty odwalasz ?! i to jeszcze w restauracji. Mógłbyś się czasem opanować i zachowywać.-wygłosiła dziewczyna , gestykulując przy tym rękoma.
-Oczywiście,przepraszam.-burknął Lou.
   Coś mam wrażenie , że Louisowi podoba się Claire. Ale to tylko moje domysły.W sumie to reszta pobytu w tym miejscu przebiegła spokojnie , nie licząc tego ,że kelnerka nie chciała dać Liamowi widelca do zupy i tego , że Niall zamówił ten sam posiłek 8 razy .Gwóźdź programu jeszcze przed nami.Po zjedzeniu W pewnym momencie Claire i Louis opuścili nas mówiąc , że muszą jeszcze wstąpić po nowe bluzki dla chłopaka do centrum handlowego. Po ok.30 min Także opuściłam resztę .Idę sobie spokojnie, jak to normalny człowiek, a w jednej ręce trzymam kawę, co chwilę ją popijając. I tak właśnie przy którymś z łyków co ja widzę ?. Louisa i Claire całujących się we własnej osobie.Pewnie zaraz zaczęli by się obściskiwać gdybym znacząco nie chrząknęła zaznaczając przy tym swoją obecność przy nich.A oni ani rusz..Nie przerwali swojej czynności , więc zdenerwowana podeszłam do chłopaka i popukałam go dosyć mocno w ramię...

wtorek, 19 marca 2013

Rozdział II cz.1

Tak na wstępie.
rozdział może być głupi ,ale kurde weny  i czasu nie mamy ostatnio , bo za dużo lekcji , zajęć i prac innych ;_;.
Ale trudno , wyszedł jaki wyszedł ._________________.
i uprzedzam , że znowu jest krótki bo ku,wa jest 2 w nocy i mi sie oczy zamykaja inie mam siły pisać ;_;
___________________________________________________________________
*Z perspektywy Katie*
Nie no kurde . To są jakieś żarty.Albo mnie uszczypnij . Chyba się kurde zaraz wywale na podłogę i nie wstanę.
Właśnie stoję w moim nowym mieszkaniu , mając przed sobą moich idoli. (?) I jak mi zaraz powiedzą , że tu mieszkają to chyba zacznę wrzeszczeć , że ludzie w promieniu 10 mil od domu mnie usłyszą.
-Nooooo hej-przywitał się (?) Niall Horan.
  Swoją drogą kocham go ♥ Jesteśmy w pewnym sensie do siebie podobni. On jest farbowanym blondynem ,a ja mimo iż jestem ruda, to z natury moje włosy są blond.On nosi aparat na zęby i ja.Jesteśmy nawet podobnego wzrostu  JA pierdziele , o czym ja myślę .
-He...ee..ee..j-odpowiedziałam jąkając się .
  Jednak Claire widząc moje zakłopotanie , postanowiła mnie uratować od palnięcia jakiejś głupoty.
- No siema chłopaki .! Długo na nas czekaliście .? - zapytała niczym nie skrępowana.
- Coś ty Claire-odparł i przytulił ją.
     Dziewczyna widząc moje zakłopotanie uśmiechnęła się pod nosem.
-Emmm...Claire , możemy porozmawiać.
-Oczywiście . Mów o co chodzi.
-Wolałabym na osobności....
-Jasne , już idę. Chłopcy , poczekajcie chwilę.
 nastolatka zaprowadziła mnie do jakiegoś pomieszczenia .
Nie owijając w bawełnę zapytała się mnie co chciałam .
-DLACZEGO TY KURNA JAK GDYBY NIGDY NIC PRZYTULASZ NIALL`A PIĘKNEGO HORANA ? ! - zaczęłam wrzeszczeć jak opętana.
-No bo ....wiesz ...ja dla nich pracuję - odparła ze skruchą ..
-ŻE CO KURNWA PROSZĘ ?!
-Noo to co słyszysz.Od jakiś 6 miesięcy piszę dla nich piosenki. I się tak jakby zakolegowaliśmy. Nie mówiłam Ci nic bo wiem jakbyś zareagowała.
-Jezuu. i pewnie to , że z nimi mieszkamy to nie przypadek , prawda ?
-Taaa...
  Dobra wracajmy, bo pomyślą , że Cię gwałcę .
-OK
   Weszłyśmy do salonu , a tam normalnie małpi gaj . Jeden goni drugiego z garnkiem na głowie.Trzeci biega bez koszulki z kiełbasą w ręku . A czwarty przegląda się w łyżce . Piąty siedzi przed telewizorem i wciska przypadkowe guziki na pilocie.JAKAŚ MASAKRA.
-Emmm..Ekhęęę..chłopcy , Możecie się uspokoić ? - zapytała trochę zdenerwowana moja przyjaciółka.
-Oczywiście , panno Summer-chłopcy powiedzieli chórem i jak na komendę stanęli przed nami w rządku.
-Dlaczego oni zachowują się jak w wojsku ? - zapytałam szeptem dziewczynę.
-Jeśli , któryś kiedyś Cię zdenerwuje , to przyjdź do mnie , a wtedy ci powiem.-uśmiechnęła się cwaniacko
-Aha-odburknęłam.
-Zayn , Liam,Niall,Harry oraz Louis przedstawiam wam moją najlepszą przyjaciółkę , a zarazem waszą największą fankę Katie.
_________________________________________________________________________
Następną częsć dodam jutro bo już zasypiam...

piątek, 15 marca 2013

Rozdział I

*PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM! *
*2 lata później*
*Z perspektywy Claire*
Nienawidzę.Nienawidzę.Nienawidzę.
Szkocja.Edynburg.Pokój Claire.

-W końcu.Tego wszystkiego.! Męk,poniżania,katuszy. Teraz będzie Londyn. Nasz cudowny,ukochany Londyn. I praca ...Nie mogę się doczekać-rozmarzyłam się.
-Hej,hej,hej..nie tak prędko ja tu się z Tobą przeprowadzam do Londynu, będę dzielić z Tobą i jakimiś jeszcze ludźmi mieszkanie,znam Cię od jakiś 15 lat, i nie wiem , że dostałaś pracę w Londynie ?! - wykrzyknęła Katie.
-Kochanie , spokojnie , 3 głębokie wdechy i będzie OK.
-Ehehehehehehehę....To może powiesz mi co to za praca ?
-No wiesz...
-Nie,nie wiem , kurde !
-No więc ....będę pisać różne teksty...od jakiś konferencji zaczynając a na galach kończyć..
-Wiesz...ja też muszę się jeszcze spakować...chyba już pójdę...przyjedź po mnie za 2 godz. OK ? -powiedziała trochę jak mi się wydaje zmieszana Katie.
-Yhyy...
-Paaa.
  
*Lotnisko, kto wie gdzie to fajnie*
*Czas, w którym dziewczyny , czekają na samolot*
Boję się.Boję się.Boję się uciec i zacząć nowe życie w Londynie . To mnie przeraża bo wielkie miasto+ja+Katie=coś bardzo niefajnego.Ale chyba raz się żyje , nie ?. Moje rozmyślanie przerwała Kat.
-Kochanie, zeszłaś już z planety Zog ?-spytała sarkastycznie .
-Och, daruj sobie. Co chcesz . ?!-warknęłam.
-Chodź tu i popatrz . Musisz pomóc wymyśleć mi jakieś pytanie.
-Po jakiego grzyba ?!
-Hello, Niall Horan ma aska i nie mogę przegapić zadania mu jakiegoś pytania.
     No właśnie chyba nie wspomniałam , że wielce szanowna Katherine kocha niejaki zespół One Direction ,ale to taki mały, prawie nieistotny szczegół.
*Narrator się wtrąca*
Taki mały, że o tym jest nasze opowiadanie .
*Claire*
-Ale to ma czegoś dotyczyć ? -zapytałam
-Nie, po prostu wmyśl coś intelignetnego.- krzykneła Katie
-Hahahahahaha, zapytaj go o coś w stylu : Chcesz mój numer telefonu ? - zapytałam po raz kolejny mając nadzieje , że wyczuje w tym zdaniu sarkazm
-Okej, dziękiii, jesteś wielka -odpowiedziała uradowana,a już po chwili wypowiedziane przeze mnie pytanie wpisywała do swojego czarnego ozdobionego brylancikami Iphone'a.
-Czasem jesteś głupsza niż but-mruknęłam cichuteńko pod nosem
*minutę później*
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaa! Ojaciepierdziele-wydzierała się jak głupia moja przyjaciółka , wrzeszcząc przy tym na cały terminal.
-Ogarnij się . Co się stało ? !- zapytałam dosyć niemiłym tonem
-Nialluś , mój kochany Nialluś mi odpisał .Słuchaj (od razu mówię , że pytania i odpowiedzi będą po polsku , tu na blogu) Ja: chcesz mój numer telefonu . ? Jego odpowiedź: Tak , jeśli to zrobisz , zadzwonię do Ciebie , a przynajmniej się postaram.-Katie wygłosiła swój monolog.
-A co ci szkodzi ? W końcu to chyba jeden z Twoich idoli , nie ?-odparłam.
-Racja,jesteś wielka po raz drugi dnia dzisiejszego . Dzięki.-Katie już wpisywała swój numer telefonu .
*Po pewnym czasie*
 Ktoś zaczął dzwonić na mój przecudowny Iphone.Cudowne było to , że nie znałam tego numeru, więc ignorowałam dzwoniące urządzenie , jednakże po ósmym razie zrezygnowana, a zarazem zdenerwowana , tym kto tak natarczywie próbował się do mnie dodzwonić wyjęłam telefon z torby i odebrałam.
-Halooo?!...
-Yyyyyy.....Czy to Katie ?
   Słysząc ten głos zamarłam.....
* Z perspektywy Katie * 
Do Clarie ciągle ktoś wydzwaniał. Chyba po siódmym (?) razie zmieszana przyłożyła do ucha swojego Iphona. Nagle "zesztywniała". Popatrzyłam się na nią z miną WTF .?! Gdy chciałam do niej podejść spojrzała na mnie wzrokiem, który mógłby zabić. I szybkim krokiem oddaliła się w stronę toalet. Po paru minutach wróciła nadal z urządzeniem przy uchu. Jednak gdy tylko zobaczyła, że do niej idę po raz kolejny chcąc mnie spławić szybko pożegnała się z rozmówcą i powiedziała, aby zadzwonił za dwie godziny.
- Kto to był .?!- Huknęłam jej prosto do narządu słuchu.
- Ahh.... Może nie pamiętasz, że dałaś mój numer NIALLOWI KURWA HORANOWI .?! Właśnie do mnie zadzwonił.
- Że co kurna proszę .?! - krzyknęłam po raz kolejny na cały terminal.
- Taaa... Też w to nie wierzę, ale najlepsze jest jeszcze przed Tobą.
- Co to takiego .?
- Pamiętasz, że miałyśmy dzielić z kimś mieszkanie .?
- No.
- To właśnie Twój ukochany zespół One Direction będzie naszym współlokatorem. - oznajmiła.
- Nie wierzę Ci... - powiedziałam gniewnie pewna tego, że kłamie.
- Taak.... Myśl co chcesz. Zobaczysz, że nie kłamałam. - uśmiechnęła się tryumfalnie.
- Czasem naprawdę coś niedobrego dzieje się w tej Twojej ślicznej główce. - warknęłam nadal przekonana o jej kłamstwie...
_________________________________________________________________________________No i jest pierwszy rozdział . Wiem , że krótki , ale jest aktualnie 2 w nocy i nie mamy siły , aby wymyślać dłuższą historię...Obiecuję, że następne rozdziały będą dłuższe...Jednakże , nie wiem kiedy pojawi się rozdział drugi . Może za 2 może za 3 a może za 4 dni . Zobaczymy...
Jeśli to przeczytałeś proszę o skomentowanie.
Będziemy naprawdę wdzięczne . Dzięki : *

Prolog.

Londyn.Mimo deszczowej pogody kocham to miasto.Tu mam przyjaciół i rodzine.Znaczy się mamy. Ja i moja najlepsza przyjaciółka Katie. Jesteśmy nierozłączne.Wszystko robimy razem dosłownie. Razem się nawet przeprowadziłyśmy do Edynburgu . Nienawidzę tego miasta.To tu nasza sielanka zmieniła się w piekło.To właśnie w jednej z tych 'prestiżowych' szkół średnich w Edynburgu zaczęłyśmy być poniżane i bite.To tutaj wszyscy nas nienawidzili. Nawet nie wiemy dlaczego.Gdybyśmy mogły już dawno siedziałybyśmy w samolocie do Londynu.Ale nie możemy. Dopiero za 2 lata. 2 lata w tej męczarni....
Nazywam się Claire i mam 16 lat.
Jestem dosyć niska..bo niecałe 168 cm wzrostu.Włosy moje są do pasa i kruczoczarne. Wiele osób mówi o mnie 'ładna' więc na pewno i miła , prawda . ? Nie...pozory mylą . Ufam tylko jednej osobie -Katherine.

Jestem Katherine ,ale wole jak mówią do mnie Katie. Mam 17 lat .Wzrostu mam 177 cm .Jestem jednak dosyć drobną i wrażliwą osobą.Kocham swoje włosy. A szczególnie ich rudy kolor , mimo , że ten kolor powstał w wyniku farbowania mojej czupryny .Nienawidzę kłamstwa, bo i po co je lubić ?

Claire i Katie mają jedną wspólną cechę - dają Ci jedną szanse , więc nie spieprz tego...