Łączna liczba wyświetleń

sobota, 18 maja 2013

IV rozdział

Bożęęę przepraszam, że tak długo nie dałam rozdziału ale w szkole lipa, dużo lekcji i zajęć : /// Postaram się nadrobić te zaległości w następnych rozdziałach : ***
Dla urozmaicenia mojego bloga chciałabym dodawać do każdego posta po kilka zdjęć chłopaków. Co wy na to .? Skomentuj jeśli to dobry pomysł :DD
P.S. Od tego rozdziału wszystkie dalsze przygody bohaterek bloga będą opisywane z perspektywy Katie. Wiem, że może się to niektórym nie spodobać ale tak będzie lepiej dla mnie : ***
_________________________________________________________________________________
* Z perspektywy Katie *
Po wczorajszym dniu byłam strasznie ciekawa jak to będzie dzisiaj. Strasznie się zdziwiłam, kiedy okazało się, że podczas pobudki nie miałam NAJMNIEJSZEJ ochoty pozostać w łóżku z powodu niewyspania.! HAHA, to się nazywa mieć farta. Kiedy w końcu zeszłam już z łóżka od razu poszłam do łazienki się z grubsza ogarnąć. Podkład, puder, kredka, tusz..... I byłam gotowa do wyjścia. Swoje piękne rude włosy spięłam w chaotycznego koka. Wyjęłam z walizki moją ukochaną parę ciemnych dżinsów i biały podkoszulek, który szybko narzuciłam na siebie i zbiegłam na dół. Na kanapie przed telewizorem siedział Louis z Zayn` em i Claire. Nie zdziwiłam się wcale na widok tego, że siedzą obok siebie. Po wczorajszym nic nie mogło mnie bardziej zaskoczyć. Natomiast Niall razem z Liam` em robili śniadanie. Postanowiłam się do nich dołączyć. Przywitałam się z nimi.
- I jak się spało Katie.? - zapytał Niall
- W sumie to bardzo dobrze. Nie mogłam tylko....
- ....zasnąć. - dokończył za mnie Liam- Widziałem, że wczoraj siedziałaś na fejsie.
- Tak, dokładnie. Ja cb też widziałam ale postanowiłam nie pisać do nikogo i zmusić się do zaśnięcia. - odpowiedziałam mu z uśmiechem.
- Haha, no wiesz co.? A ja czekałem aż napiszesz. - dodał ze śmiechem Liam.
- Hehe, no niestety. Nie doczekałeś się. - odparłam cała czerwona jak burak
- Dobra. Pomóżcie mi lepiej gołąbeczki. Pogruchacie sobie po śniadaniu. O ile jeszcze zdążymy je zjeść. - wtrącił Niall.
Wydawało mi się, że Niall o czymś wiedział. Kiedy rozmawiałam z Liam` em to dostrzegłam kątem oka, że Horan lekko się uśmiecha pod nosem. Postanowiłam nie zwracać na to zbyt wielkiej uwagi.
Kiedy skończyliśmy przygotowania do śniadania, wszyscy usiedliśmy przy jednym stole i bardzo szybko je zjedliśmy. Nie mieliśmy rano zbyt wiele czasu ale jakoś się wyrobiliśmy ze wszystkim. Chłopcy zdążyli na próbę.. Można było powiedzieć, że byli punktualnie, bo równo o 7. Kiedy weszliśmy wszyscy do studia, wszystko było już gotowe. Cała ekipa była w komplecie i można było zacząć pracę. Claire próbowała ze mną porozmawiać kilka razy podczas próby ale ja wolałam pobawić się z małą Lux, córką stylistki, a dokładniej fryzjerki chłopców. Ta mała jest prze zabawna i mega słodka. Nie spotkałam jeszcze nigdy tak wspaniałego malucha. Bardzo ją polubiłam. Wydaje mi się, że ona mnie też. Kiedy chłopaki mieli próbę podszedł do nas Harry i zapytał :
- I jak się bawicie dziewczyny .?
- Supel wujku Haly .! - odpowiedziała Lux
- A jak myślisz Lux, czy Katie ma to coś .? - zapytał małą Harry.
Luxy chyba wiedziała o co chodzi, bo zaczęła krzyczeć :
- Tak, tak wujkuu .!!!
Popatrzyłam na nich z podejrzanym wyrazem twarzy.
- Ale co to "to coś" .? - zapytałam.
- "To coś" to coś takiego w charakterze, że przyciągasz ludzi do siebie. Małe dzieci nie umieją kłamać i zawsze mówią szczerze. Jeśli im coś się nie podoba to nie kłamią. A jeśli Lux mówi, że się super bawicie to znaczy, że jesteś naprawdę wspaniałą dziewczyną. - odpowiedział na moje pytanie Harry  - Nie każdy ma coś takiego.
- Ohhh, bardzo mi miło. Dziękuje Lux - i dałam jej przy tym buziaczka w policzek.
- Nie ma za co Katie. - mała odwzajemniła mój gest.
- Ohoho... No to na serio musi cię lubić skoro dała ci buziaka. Jeszcze żadnemu z nas, no może oprócz Liam`a, nie dała buziaka. - powiedział Harry
- Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę Katie - dodał Zayn i wziął Luxy na ręce.
- Haha, no wiesz. Ma się to coś - dodałam i zaczęłam się śmiać.
- Hahahaha, masz racje. Ty masz to coś Katie. - powiedział do mnie głos zza pleców. To był Liam.
- Heeh, a ty niby skąd to wiesz.? - zapytałam
- Przecież słyszałem waszą rozmowę. - dodał z uśmiechem na twarzy.
- AAAAAA.... No chyba że.! - odpowiedziałam ze śmiechem
- Dobra chłopaki, wracamy do pracy.!! - krzyknęłą z drugiego końca pokoju Claire.
* Trzy godziny później*
Po próbie wszyscy postanowiliśmy wybrać się na zakupy. Chłopaki chcieli nam pokazać gdzie będziemy mogły chodzić na zakupy kiedy ich nie będzie. Podzieliliśmy się na dwie grupy, aby nie robić zbyt wielkiego zamieszania wśród przechodniów i ludzi w sklepach. Ja byłam razem z Niall`em, Zayn`em i Harry`m. Więc nie było innego wyjścia, by druga grupa składała się z Liam`a, Louis`a i Claire. Kiedy już się podzieliliśmy na zespoły, poszliśmy każdy w swoją drogę. Podczas zakupów naprawdę świetnie się bawiłam z chłopakami. Gdy ja, mierzyłam ciuchy to oni przynosili mi kolejne i kolejne. Muszę jednak przyznać, że mają niezły gust. Haha, a szczególnie Zayn. Chłopcy nie mieli problemu ze znalezieniem jakichś obciachowych ciuchów i robienia sobie zdjęć. Kiedy zobaczyłam Niall`a w zielonym garniturze w białe kropki, Zayn`a w czerwonych spodniach (które były na niego dodatkowo za małe) i żółtej neonowej koszulce z aplikacją Myszki Miki i Harry`ego w czerwonych rurkach i workowatej koszulce w paski to myślałam że padnę w tym sklepie. Nie mogłam się powstrzymać od zrobienia im zdjęcia. Musiałam mieć na nich jakiegoś haka.
 *Nie myślcie że jestem jakąś psychopatką czy szantażystką. To zdjęcie wyjmę w ostateczności :)*
Podczas powrotu do domu nie obyło się bez autografów i zdjęć. Padało również wiele pytań dotyczących mnie - Kim jestem ? Jak mam na imię ? Co ja robię z chłopakami ? Czy jestem nową dziewczyną któregoś z chłopaków ? ... Tych pytań było tyle, że nie mogłam ich wszystkich ogarnąć. Kiedy jednak Horan, Styles
 i Malik skończyli rozdawać autografy mogliśmy spokojnie sie oddalić. Uff.... Nareszcie. Chociaż muszę przyznać, że ta cała "sława" jest całkiem przyjemna. Jednak to nie dla mnie. Zdecydowanie nie dla mnie.....
Po drodze Niall zadał dość nietypowe jak na niego pytanie :
- Katie, czy wierzysz w miłość od pierwszego spojrzenia.?
W tym momencie wiedziałam że coś jest na rzeczy. Nie wiedziałam tylko jeszcze co. Musiałam się tego dowiedzieć.
- Co masz dokładnie na myśli. ? - zapytałam
- No czy zdarzyło ci się kiedyś..... Zdarzyło ci się kiedyś zakochać w kimś, kogo niedawno poznałaś. ?
- Niall, wiem co to znaczy. Chodziło mi o to, czy masz coś - lub może kogoś na myśli .... ?
- Nie, nie. Pytam z ciekawości. - odparł szybko Horan.
- Aha. Okey. - dodałam
- To wierzysz czy nie .? - zapytał z podekscytowaniem Harry
- Haaha. Tak, wierzę Harry.
Po mojej odpowiedzi nastała krępująca cisza. Chłopcy lekko uśmiechali się pod nosem.
- A wy wierzycie w coś takiego ? - zapytałam, by przerwać tą niezręczną ciszę.
- Tak. - odpowiedział Niall
- Ja też. - dodał Harry
- Nie. - odpowiedział po chwili Zayn
- Dlaczego nie.? - zapytałam Malika
- Moim zdaniem nie istnieje coś takiego jak "miłość od pierwszego spojrzenia". Aby kogoś pokochać trzeba go najpierw poznać. A nie... Zakochać się w "twarzy" człowieka. Liczy się charakter a nie wygląd.
- Masz racje. - dodałam
- Wiem. Dlatego nie mam jeszcze dziewczyny.
- O. Liam dzwoni. Cicho bądźcie teraz. - krzyknął Harry - Halo ?
Po dziesięciu minutach rozmowy Harry rozłączył się. Miał nam coś do powiedzenia.
- Słuchajcie. Musimy szybko wracać do domu. Nie wiem co się stało ale podobno Claire i Louis mają dla nas niespodziankę.
O nie.! Nie mówcie mi tylko, że oni chcą nam powiedzieć o tym, że są razem. Chociaż w sumie to dobrze by zrobili. Wszystkim było by łatwiej... Mi, Claire i Lou....
- Katie słyszysz .?! - krzyknął do mnie Zayn
- Tak, tak. Sorry. Zamyśliłam się.
- O.! Nasza taksówka. Wsiadajcie i wracamy do domu. - dodał Harry
* 10 minut później *
Kiedy weszliśmy do domu automatycznie pobiegliśmy w stronę kuchni. Pusto. Zajrzeliśmy do salonu. Nikogo tam nie było. Poszliśmy do pokoju Lou, Claire i Liam`a. Nic. Pusto. Nikogo nie było w domu. Zastanawialiśmy się gdzie oni mogą być. ? Dlaczego kazali nam tak szybko wrócić do domu.? Każde z nas poszło do swojego pokoju. Kiedy wparowałam do pokoju na moim łóżku leżało ślicznie zapakowane pudełko z wielką kokardą. Zawołałam jak najszybciej chłopaków. Powoli podeszliśmy do łóżka i zaczęłam otwierać pudło..... 

5 komentarzy:

  1. Jest super... mam nadzieję że szybko dodasz kolejny. Zapraszam do mnie http://1dzuzka.blogspot.com/ a i w 1 rozdziale nominowałam cię do Libster Award

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że wreszcie dodałaś, warto było sobie poczekać... no więc postanowiłam nominować Cię do Liebster Award. Pytania zanjdziesz na moim blogu ( http://onedirection-spelnione-marzenia.blogspot.com/ ) pod zakładką Liebster Award, życzę powodzenia i buziaki
    Mar xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :)Fajnie piszesz ^^ Czekam na następny!!! <3

    OdpowiedzUsuń